czwartek, 25 września 2014

Czy karmienie piersią to coś złego?

   Oskar ma już 7 i pół miesiąca i nadal karmię Go piersią. Do tego jada zupki, deserki, banany, jabłka, chrupki, biszkopty, maliny, ziemniaki i pije soki. Kaszy w ogóle nie chce. Mleka modyfikowanego nawet nie próbowałam Mu dawać. Chcę i karmię Go piersią.
   Ostatnio dużo osób dziwi się, że jeszcze to robię. Spotkałam się nawet z określeniem "Matka Polka". Najczęściej jednak jest to reakcja typu: "Jeszcze Go karmisz piersią? <wstaw imię> karmiła swoją córkę do trzeciego miesiąca." A ja jeszcze karmię. Uważam, że karmienie piersią jest zdrowsze i będę karmiła Oskara dopóki taki rodzaj karmienia będzie mu odpowiadał. Pracy nie mam, więc nie mam powodu, żeby wcześniej odstawić Go od piersi. Naturalne karmienie nie jest dla mnie w żadnym stopniu uciążliwe, poza tym, to Oskar jest najważniejszy.


wtorek, 23 września 2014

środa, 17 września 2014

Moje pierwsze przetwory - pomidorki koktajlowe w zalewie octowej

   Na działce mnóstwo mamy pomidorków koktajlowych i nie nadążamy ich zjadać. Dlatego właśnie z części z nich postanowiłam zrobić przetwory. Poszukałam przepisu w internecie i tak trafiłam na blog kulinarny i nie tylko Zielono mi.... Jest tam sporo ciekawych przepisów, z których na pewno skorzystam. Blog już dodałam do ulubionych. Zróbcie to samo.



wtorek, 16 września 2014

Wrześniowe rozdanie

   Konkurs na facebooku ma mały rozgłos, więc ogłaszam go też na blogu. Wygrywają dwie osoby, a nagrodami są książki: "Kodeks Bracholi dla Rodziców" Barney'a Stinson'a oraz "Krwawnik. Opowiadania z Pozornie Martwej Strefy". Zwycięzców wylosuję, gdy fanpage Mój blog nie na temat oraz odpowiedni post polubi 100 osób.  A zatem do dzieła!

poniedziałek, 15 września 2014

Wiewiórkowo

   Podczas spacerów często gęsto spotykamy wiewiórki i robię im zdjęcia telefonem. Na niektórych zdjęciach wiewiórki są dobrze widoczne, na innych ukryte. Znajdziecie je? Ja sama ma problem z odnalezieniem ich.



czwartek, 11 września 2014

Grzybobranie 2014

   Ostatnie dni najczęściej spędzamy w lesie. Oskar oddycha świeżym powietrzem, a ja zbieram grzyby. Czasami towarzyszy nam mój Mąż, ale zazwyczaj na grzyby wybieramy się, gdy jest On w pracy. Ze względu na to, że do lasu chodzimy z wózkiem, nie mogę sobie pozwolić na wypady wgłąb lasu. Używamy tylko leśnych ścieżek na grzybobranie. Nie stanowi to dla nad żadnego kłopotu. znajdujemy grzyby tuż przy takich ścieżkach i do domu wracamy w pełnymi torbami grzybów.

   Chociaż mieszkam już tutaj dwa lata, to nigdy nie byłam na grzybach w tutejszych lasach. I nie znając lasu, wybrałam się z Oskarem na spacer po ścieżkach w celu poszukiwania grzybów. Z żadnego takiego wypadu nie wróciliśmy jeszcze z pustymi rękami. 

czwartek, 4 września 2014

Kupione niepotrzebnie

   W czasie ciąży kilkakrotnie robiłam listę rzeczy, które muszę zakupić do czasu urodzenia się mojego Skarba. Wiele razy opierałam się na informacjach znalezionych w internecie oraz na poradach najbliższych znajomych i rodziny. Niektóre rzeczy kupowałam pod chwilą impulsu. I tak powstała lista rzeczy, które kupiłam, ale nie używam ich wcale. Czy Wy też macie takie rzeczy? Piszcie w komentarzach.