Pozostało nam 50 dni do przywitania naszego Synka na świecie. Oczywiście może to być kilka dni wcześniej albo kilka dni później. Perspektywa coraz szybciej zbliżającego się porodu wzbudza we mnie coraz większe obawy, być może czasami rodzi się to w strach. Oskar jest naszym pierwszym dzieckiem, więc chyba nie ma nic dziwnego w tym, że nie wiem, co mnie czeka. Nie wiem, jak się zachowam. Czy w ogóle mam się czego bać i obawiać?
W moim przypadku na chwilę obecną nie wiem, czy będę rodziła siłami natury, czy jednak lekarze zdecydują się na cięcie cesarskie. Powodem, dla którego miałabym mieć "cesarkę" jest moja astma oskrzelowa, ale w okresie ciąży całkowicie ona ustąpiła, nie biorę leków ani się nie duszę, więc nie wiem, czy są przeciwwskazania przed porodem naturalnym. A może sam fakt, że mam astmę wystarczy, abym miała cięcie? Nie wiadomo też co na to wszystko Oskar. Może ułoży się tak, że cięcie cesarskie będzie koniecznością? Muszę być przygotowana na wszystko.