A i K bardzo się kochali
Zapragnęli mieć potomstwo
Pomimo, że przepełniała ich wzajemna miłość, nie było im to dane
Aż pewnego pięknego majowego popołudnia wybrali się nad pobliski staw
W oddali słychać było głos wyjącej syreny strażackiej
Wtedy jeszcze nie wiedzieli, co ich spotka już za kilka dni
Ich pragnienia zostały spełnione
W końcu ujrzeli dwie czerwone kreseczki
Uradowani czym prędzej wybrali się do lekarza
Tak! Udało się!
W końcu usłyszeli bicie maluśkiego serduszka
Tak! W końcu pojawił się ich długo wyczekiwany potomek
Bardzo się cieszyli, dbali o zdrowie A
A ze zdrówkiem było różnie, wymioty, brak apetytu, nudności
Ale nic nie pozwalało im zepsuć tego szczęścia, jakim byli ogarnięci w ostatnim czasie
Brzuszek A coraz bardziej rozkwitał a razem z nim Maleństwo
Jakież było zadowolenie A i K, gdy dowiedzieli się, jakiej płci jest owo Maleństwo
Tak! To chłopiec!
Z każdym badaniem, z każdym kopnięciem, z każdą czkawką kochali je coraz bardziej
Dzień, w którym Malec miał pojawić się obok nich zbliżał się wielkimi krokami
Jeszcze dzień, najwyżej dwa, lada chwila, lada moment
Oskar jednak zrobił im psikusa
I odczekała kilka dni
Zrobił bardzo piękny prezent
I w Walentynki urodził się!
Oskar jednak zrobił im psikusa
I odczekała kilka dni
Zrobił bardzo piękny prezent
I w Walentynki urodził się!
W końcu! Jest! A i K w końcu mają swojego Synka obok siebie
A Synek, to ja! Oskar, to ja!
Super, gratulacje :))) !!!Czekałam na ten wpis bo dłuugo była tu cisza:) A ile kg i cm miał maluszek przy urodzeniu??
OdpowiedzUsuńDziękuję :) właśnie tworzę nowy post o porodzie i Oskarku, więc niedługo o wszystkim się dowiecie :)
OdpowiedzUsuń