Nawilżane chusteczki Alouette w pudełku ostatnio były w promocji po 7,99zł. Postanowiłam je wypróbować. W opakowaniu znajduje się 150 sztuk.
Po powrocie z zakupów od razu postanowiłam sprawdzić to cudo i byłam zawiedziona. Otworzyłam opakowanie, zerwałam folie, umieściłam pierwszą chusteczkę w otworze, zamknęłam nakrętkę i wyciągnęłam pierwszą chusteczkę. Było ciężko, ale wyciągnęłam ją, zerwała się i kolejna chusteczka pozostawała w pudełku. Nie wystawała przez otwór. Powtórzyłam to kilka razy i ciągle było tak samo. Zła byłam na siebie, że skusiłam się na to pudełko i że mogłam kupić je w zwykłym opakowaniu. A dzisiaj mój mąż wziął to pudełko, popatrzył, pokręcił głową i zrobił tak, że wszystko działa jak powinno. Chusteczki wychodzą swobodnie i jedna po drugiej odrywają się bez problemu. Okazało się, że ja jako pierwszą wyciągnęłam chusteczkę zewnętrzną, a należało rozpocząć od chusteczki znajdującej się wewnątrz rolki. O taka sytuacja. I w taki sposób mąż uchronił mój blog przed moją pierwszą negatywną recenzją.
Producent jako najważniejsze cechy chusteczek podaje:
- z aloesem;
- praktyczne w podróży;
- szczególnie delikatne;
- przetestowane dermatologicznie;
- pH neutralne dla skóry;
- nie zawierają alkoholu.
Pomimo małych zawirować dotyczących opakowania, polecam Wam ten produkt. Tylko pamiętajcie: zaczynajcie od wewnętrznej chusteczki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz