środa, 19 marca 2014

Oskar jest z nami, czyli o porodzie cz.2

   Trochę zaniedbuję ostatnio mój blog. Wszystko spowodowane jest pojawieniem się małego Szkraba w moim domu. Czas dokończyć post o porodzie.
   Jedna rzecz mnie zdziwiła w szpitalu. Położna poprosiła mnie o podkłady poporodowe na łóżko. Myślałam, że szpital ma takie rzeczy na wyposażeniu na czas porodu. No ale cóż, miałam swoje.
   Od czasu wejścia na porodówkę miałam do dyspozycji pojedynczą salę, co jakiś czas robione miałam KTG. Korzystałam z piłki, aby przyśpieszyć akcję porodową. Ale nic. Żadnych bóli ani skurczy nie czułam. Po jakimś czasie pojawił sie sam ordynator. Przebadał mnie. Mężowi polecił bawić sie moimi sutkami, może w ten sposób uda się coś wskurać. I tak ja siedziałam sobie na piłce i kołowałam a mój Mąż siedział przede mną na fotelu i bawił się moimi sutkami. Później Męża wysłali do apteki po elektrody do porodu przyklejane do kręgosłupa. Miały one zmniejszać ewentualne bóle pleców podczas skurczy.



   Nic nie pomagało, więc została podłączona mi kroplówka z oksytocyną. Niestety i to za bardzo nie dawało efektu. Około godziny 15:30 poczułam, że natychmiast muszę do toalety. Złapała mnie mocna biegunka. Trochę posiedziałam w łazience, Mąż stał tuż przy drzwiach trzymając stojak na kroplówkę, gdyż nie mieścił się do toalety.
   Po powrocie na salę zjawił się lekarz i zdecydował o przebiciu pęcherza płodowego. Najpierw próbował igłą. Bałam się, że zrobi krzywdę dziecku. Igła nie poskutkowała, więc poprosił o pęsetę. Zwykła pęseta do wyrywania brwi przy pęsecie, którą mu podano to jak bucik niemowlaka przy bucie dorosłego człowieka. Różnica olbrzymia. Udało się. Około godziny 16:00 zaczęłam czuć pierwsze, lekkie jak dla mnie skurcze. Do kręgosłupa przypięto mi elektrody. Powodowały one lekkie wibracje na kręgosłupie. Sama mogłam ustawiać ich moc. Przyznać muszę, że trochę minimalizowały ból.
   Skurcze były coraz mocniejsze. Z każdym coraz bardziej się kuliłam. Leżałam z zamkniętymi oczami trzymając Męża za rękę. O godzinie 17:00 zaczęło się już mocno. Wszyscy w gotowości. Ustosunkowałam się do poleceń położnej. Coraz mocniej ściskałam Męża za rękę, a on wspierał mnie słowami. Czułam, że za chwilę Oskar będzie z nami. Położna zapytała czy zgadzam się na nacięcie krocza, gdyby była potrzeba. Bałam sie, że bez znieczulenia nie dam rady. Jednak obeszło się bez tego. Być może strach na mnie zadziałał, bo...
   17:33. Udało się! Oskar jest! Ja i Mąż mieliśmy łzy w oczach, gdy Go ujrzeliśmy. Od razu położono mi go na brzuszku. W końcu z nami, taki malutki, śliczniutki i nasz. Mąż, pomimo że wcześniej zapierał się nogami i rękami, że tego nie zrobi, przeciął pępowinę. Za chwilę zabrali Synka na ważenie, mierzenie i inne badania. Wszystko jakieś dwa metry od nas.

Oskar - 3250g wagi, 52cm długości, 10 punktów w skali Agpar, zdrowiutki

   Za chwilę leżał już obok mnie w swoim wózeczku. Po około pół godzinie położna przyszła i pomogła mi go pierwszy raz nakarmić. Taki słodki z Niego maluszek. Kocham Go całym sercem.
   I tak wyglądał mój pierwszy poród. Choć na porodówce byliśmy już od rana, trwał on zaledwie pół godziny. Obeszło się bez znieczulenia, bez nacinania krocza, bez szwów. Choć wtedy bałam się bardzo, teraz z perspektywy czasu stwierdzam, że mogę rodzić już kolejnego potomka. Wszystkim kobietom życzę porodu takiego, jaki miałam ja.


2 komentarze:

  1. Jeszcze raz gratuluje synka :) Śliczny :)
    U nas z porodem było podobnie choć wszyscy w koło mnie straszyli ze pierwsze dziecko rodzi się najdłużej wcale tak nie było wszysto poszło błyskawicznie. Silne bóle parte trwały tylko 12 minut i mały był z nami. Z tym że ja skurcze miałam tak silne że nie musieli mi wczesniej podawać oksytocyny. No i u nas nie obyło się bez nacięcia i szwów bo młody był dość duży - 3750kg i 58cm. Wszystkiego Najlepszego dla Was :)) Przed Wami duuuużo wspaniałych chwil :))!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      u mnie właśnie nie było nacięcia, Synek wyślizgnął się bez potrzeby nacinania
      Każdy dzień przynosi nam teraz same nowości, Oskar z dnia na dzień staje się inny i robi różne nowe rzeczy

      Usuń