Kupione niepotrzebnie:
- Rożek niemowlęcy - kupiłam nowy rożek, jednak nie używałam go jako rożka, ponieważ był bardzo niewygodny. O wiele lepiej służył mi rożek używany przez moją chrześnicę. Tym nowym nie dawałam rady dokładnie owinąć Oskara, gdyż nie był "wyrobiony". Aktualnie leży w szafce i zajmuje miejsce.
- Gruszka do nosa - zakupiona z całą wyprawką, nieużyta ani razu. Zamiast gruszki używam fizjologicznego roztworu wody morskiej w spray'u Sterimar baby. Gruszka leży w kosmetyczce nieużywana.
- Nożyczki - również zakupione nowe. Da mnie w ogóle się nie sprawdzały. To, że są grubsze powodowało, że po obcięciu pazurków nadal były one zbyt długie i Oskar mógł się nimi zadrapać. O wiele lepiej obcina mi się zwykłymi malutkimi nożyczkami do paznokci, a pazurki Młodemu obcinam, gdy On śpi.
- Kombinezon (śpiwór) niemowlęcy - kupiłam w rozmiarze 56. Oskar urodził się o długości 52cm. Kombinezon był o wiele za duży. Służył tylko przy przewiezieniu dziecka ze szpitala do domu, było to w lutym. Później szybko zrobiło się ciepło i go nie potrzebowałam. Szybko trafił do pudła z rzeczami wyniesionymi na strych.
Na chwilę obecną to tyle. Gdy pojawi się coś nowego, będę uzupełniać listę. Tymczasem czekam na Wasze opinie na ten temat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz